Certyfikat KNX

Programowanie i parametryzacja urządzeń systemu KNX / EIB przy pomocy programów narzędziowych.
regorek
Posty: 2
Rejestracja: 28 mar 2012, o 22:37

Certyfikat KNX

Post autor: regorek » 29 lis 2012, o 22:09

Witam, czy warto wziąć udział w certyfikowanym szkoleniu KNX/EIB za 1500zł ? I co właściwie ono tak naprawde daje ?

dendrytus
Posty: 51
Rejestracja: 11 kwie 2011, o 21:51

Re: Certyfikat KNX

Post autor: dendrytus » 1 gru 2012, o 15:26

Oczywiście.
Po pierwsze da ci to więcej niż wszystkie przeczytane książki.
Po drugie, można zadać pytanie na które szybko otrzymasz odpowiedź.
Po trzecie jest to mocno mobilizujące. 1500 zł i egzamin, który można oblać bez większego problemu..
Wyjeżdżam na długi urlop.


Ja mam prostszy sposób. Nie potrzebna jest większa siła, wystarczy wziąć większy młotek.

grreggo
Posty: 6
Rejestracja: 12 wrz 2012, o 10:41

Re: Certyfikat KNX

Post autor: grreggo » 10 gru 2012, o 14:34

dendrytus pisze:Oczywiście.
Po pierwsze da ci to więcej niż wszystkie przeczytane książki.
Książki może i tak. Bo tak na prawdę to chyba nie ma żadnej dobrej książki polskojęzycznej o knx. Osobiście polecam niemieckie fora o knx. To jest bardzo duża kopalnia wiedzy.
dendrytus pisze: Po drugie, można zadać pytanie na które szybko otrzymasz odpowiedź.
Nie na wszystkie ;). Pamiętam jak na szkoleniu zadałem pytanie do czego służą te funkcje logiczne w aplikacji jakiegoś aktora. Prowadzący w Łodzi na to, że do realizowania funkcji logicznych :) Zatem poprawiłem swoje pytanie i zdałem "jakie to ma zastosowanie w praktyce". Odpowiedź dostałem mniej więcej taką: " Wykorzystuje się to do realizacji bardziej zaawansowanej funkcjonalności"....

Ogólnie to jak na każdym szkoleniu, tak i na tym, zawsze można dowiedzieć się o czymś ciekawym od pozostałych uczestników. Ja pamiętam, że dowiedziałem się wtedy, że aktory analogowe 1-10V nie są aktorami napięciowymi i na wyjściu nie zobaczymy 1-10V tylko max 6 czy 7V. Dodatkowo dowiedziałem się, gdzie najlepiej płacą pracownikom.
dendrytus pisze: Po trzecie jest to mocno mobilizujące. 1500 zł i egzamin, który można oblać bez większego problemu..
To jest bardzo mobilizujące. Pamiętam, że na wstępie zostaliśmy poinformowani aby każdego dnia po zajęciach czytać otrzymane materiały. Bo inaczej nie zdamy egzaminu. Większość osób podeszła trochę olewająco do tego. Nie ukrywam, że też tylko pobieżnie przygotowywałem się do teoretycznego egzaminu. Większości uczestnikom wydawało się to formalnością, do momentu aż na egzaminie pojawiło się dwóch czy trzech poprawkowiczów. Ostatecznie z mojego kursu dwie osoby nie zdały, a większość (w tym ja) zdała zaledwie kilkoma punktami. Pamięta, że były jakieś pytania dotyczące historii knx i chyba samej organizacji. Także trzeba przygotowywać się ze wszystkiego ;)

Z dobrych rzeczy, które wyniosłem z tego kursu to były materiały.

Z rzeczy, które mi się nie podobały w szkoleniu w Łodzi to "zarezerwowany" kwaterunek w pokojach dla uczestników. W zasadzie to brak informacji o tym, że będę mieszkał w dwójce z nieznajomą osobą, bo warunki z tego co pamiętam to były ok. Mi takie wspólne mieszkanie z nieznajomym może by jeszcze nie przeszkadzało (internat, stancje, akademiki itp.), ale większość niestety tak . Z racji tego, że byłem drugi przy kwaterunku to zostałem "dyskretnie" poinformowany przez pierwszego zakwaterowanego uczestnika w pokoju, żebym mu się nie "wpychał"... . Tak, też uczyniłem i przez półtorej godziny szukałem noclegu w okolicy politechniki. Pamiętam, że nie było problemu z noclegiem za 300zł pokój doba, ale miałem przygotowany budżet około 100zł/doba. Do Łodzi przyjechałem pociągiem i nie za bardzo chciało mi się, kręcić po tych "specyficznych" okolicach z laptopem, także wziąłem najbliższy nocleg w najniższej cenie. O ile dobrze pamiętam wyszło niecałe 200zł za dobę ze śniadaniem.

Drugą rzeczą to były posiłki w cenie kursu, których nie było, bo były wakacje. Ale oczywiście cena kursu się nie zmieniła i o tym też nie zostaliśmy poinformowani.

O ile dobrze pamiętam, kurs z obiadami miał kosztować jakieś niecałe 2tys zł i za to zapłaciła z góry firma, w której wtedy pracowałem. Pozostałe koszty płaciłem ze swojej kieszeni: nocleg miał kosztować chyba z 400zł + dojazd z 150zł + ze 150zł na pozostałe posiłki. O ile dobrze pamiętam, przez droższe koszty życia musiałem wydać prawie dwa raz tyle gotówki co przewidziałem.

Przez ostatnich dziesięć lat byłem na wielu szkoleniach zarówno płatnych i bezpłatnych, w Polsce i za granicą, ale jakoś żadnego szkolenia nie zapamiętałem tak źle jak tego z Łodzi.

ODPOWIEDZ